14-letnia Jade Owens zmarła w szokujących okolicznościach. Nastolatka ku przerażeniu rodziców nagle zaczęła krztusić się własną krwią. W szpitalu okazało się, że doprowadziła do tego niezdiagnozowana rzadka grzybica, która doprowadziła do obumarcia naczyń krwionośnych w jej gardle!
Nastolatka zmarła zaledwie 20 minut po wystąpieniu przerażających symptomów. Śmierć córki była szokiem dla jej rodziców. Zdaniem lekarzy infekcja grzybiczna wystąpiła tydzień po wizycie w ośrodku jeździeckim. Pasją 14-latki jest jazda konna i to właśnie podczas pobytu w stajni musiała zarazić się bardzo rzadką grzybicą. Jade Owens ostatnio miała dość poważne problemy ze zdrowiem wywołane cukrzycą, o której jej rodzice nie mieli pojęcia. Choroba mogła doprowadzić do osłabienia organizmu, który złapał śmiertelnie niebezpieczną bakterię.
Zrozpaczona matka dziewczynki przyznała, że nikt z jej bliskich nie chorował na cukrzycę dlatego w ogóle nie brała pod uwagę, że cierpi na nią jej córka. Dziewczyna tylko czasami cierpiała na duszności jednak nikt nie wiązał ich z cukrzycą. Dopiero po feralnym wypadku w szpitalu lekarze zdiagnozowali u niej cukrzycę i kwasicę cukrzycową. Mimo wysiłków specjalistów Jade straciła przytomność i już nigdy jej nie odzyskała. Nastolatka zmarła kilka godzin po przywiezieniu do szpitala. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczynki była MUKORMYKOZA, grzybica ta pojawia się u jednej osoby na milion i zazwyczaj kończy się zgonem pacjenta.
źródła: dailymail.co.uk, foto pixabay.com