Taka pomyłka jest godna filmu komediowego, a nie prawdziwego życia, jednak jak widać – czasem życie zawstydza fikcję! Na stypie w Rostocku podano żałobnikom bardzo specyficzne ciasto.
Do zdarzenia doszło w sierpniu, ale przez szacunek do żałobników policja niemiecka opublikowała dane na temat tego incydentu dopiero teraz. W pewnej restauracji miała miejsce stypa. Żałobnicy mieli zjeść ciasto, wypić kawę, powspominać zmarłego i rozejść się do domów. Zamiast tego trzynastu żałobników trafiło do szpitala.
ZOBACZ TEŻ: Gdy zwróciły mu uwagę, że źle zaparkował, rozpętało się piekło. Zwrot w sprawie nożownika z Białegostoku
Po spożyciu ciasta ludzie zaczęli skarżyć się na nudności i zawroty głowy. Coś ewidentnie było nie tak. Na miejsce musieli przybyć lekarze. Wkrótce okazało się, że ciasto było świetnej jakości i było świeże, tylko że… dodano do niego haszysz!
Policjanci ustalili, że pracownik restauracji poprosił o upieczenie takiego ciasta swoją 18-letnią córkę. Wylądowało ono w tej samej lodówce, co ciasto na stypę i niestety potem matka dziewczyny pomyliła pojemniki i narko-ciasto trafiło do żałobników!
Nikomu nic się nie stało. Za to 18-latka ma problemy, bowiem w jej sprawie niemiecka policja wciąż prowadzi śledztwo. Jakby się tak nad tym głębiej zastanowić, to strach jest w barach i restauracjach – nie wiadomo co jeszcze można „dostać” na talerzu przez pomyłkę obsługi…
o2.pl/ foto: pixabay