ZOBACZ TEŻ: Myślał, że 17-latek jest jeleniem. Ta pomyłka kosztowała życie
Po skuciu posadzki i warstwy cegieł natrafili na pozostałości starej studni. W niej zaś leżała sportowa torba ze zwłokami Andżeliki. Jak ustalono, kobieta zginęła uduszona 2 października 1998 roku. Daniel zapakował jej ciało do torby i wrzucił do starej studni, która znajdowała się w piwnicy jego domu. Następnie zamurował ją, położył warstwę cegieł i posadzkę. Po kobiecie nie został nawet najmniejszy ślad.
Wszystko na temat jej zniknięcia było jego wymysłem. Szczątki Andżeliki znaleziono 24 kwietnia 2017 roku i od tego czasu trwało przeciwko sprawcy postępowanie prokuratorskie. Na początku 2019 roku akt oskarżenia trafił do sądu. Danielowi M. za morderstwo i wyłudzenie nienależnych alimentów grozi nawet dożywocie. Właśnie ruszył jego proces.
2 października 2019 roku, a w 21 rocznicę zbrodni sąd ogłosił wyrok. Daniel M. został skazany na 15 lat więzienia. Sąd uznał, że kara dożywocia byłaby zbyt surowa, bo mężczyzna rodzi nadzieję na powrót do społeczeństwa. Zarówno oskarżony jak i prokuratura zapowiedziały apelację od wyroku. Obrona chce uniewinnienia, bowiem proces oparty był na poszlakach, zaś prokuratura żąda dożywocia.
ZOBACZ TEŻ: 9-letnie dziecko zostało dotkliwie pogryzione przez labradora. Pies odgryzł dziewczynce policzek…
fakt.pl/ foto: policja