Zwykła kolacja u rodziców miała niespodziewany finał. Kobieta niedługo po niej trafiła do szpitala. Szybka reakcja uratowała jej życie.
Pani Katarzyna Owczarzak z Murowanej Gośliny opowiedziała Faktowi historię koszmarnej kolacji u rodziców i niebezpiecznych jej skutkach. Jej ojciec jest zapalonym grzybiarzem. Kobieta była pewna, że grzyby, które podali jej rodzice są jadalne.
Już w nocy, po kolacji zaczęła czuć się bardzo źle źle. Rano było już tylko gorzej. Wymioty, nudności, biegunka, osłabienie. Pani Katarzyna nie miała nawet siły podnieść się z podłogi.
„Prawdopodobnie tata pomylił muchomora sromotnikowego z gąską zieloną albo gołąbkiem zielonkawym (…) Po wizycie lekarza rodzinnego trafiłam do szpitala na oddział toksykologii. Dwa dni byłam na OIOM-ie. Czułam się strasznie.”
Na szczęście wszystko zakończyło się dobrze. Szybka wizyta u lekarza prawdopodobnie ocaliła jej życie.
Muchomor sromotnikowy jest bardzo niebezpieczny. To bardzo trujący, potencjalnie śmiertelny grzyb. Bardzo łatwo może poważnie uszkodzić wątrobę. Łatwo pomylić go między innymi z gąską zieloną albo gołąbkiem zielonkawym, młode, słabo wybarwione okazy mogą też być pomylone z pieczarkami.
kd, źródło: fakt