Alan Ruschel, który jako jeden z nielicznych przeżył katastrofę lotniczą samolotu brazylijskiej drużyny Chapecoense, wrócił na boisko. Zawodnik zagrał 40 minut w towarzyskim meczu z Ypirangą.
Ogromna katastrofa dotknęła świat futbolu ponad 7 miesięcy temu. Drużyna Chapecoense leciała do Kolumbii na finał pucharu Copa Sudamericana. Samolot rozbił się nieopodal Medelin. Zginęło 71 z 77 pasażerów. Wśród osób, które cudem uszły z życiem znalazło się trzech piłkarzy.
Jeden z nich – Alan Ruschel wyszedł z katastrofy jedynie z niewielkimi obrażeniami kręgosłupa. Życie zawdzięcza głównie temu, że tuż przed startem samolotu został przesadzony na jego przód. Sprawnie przebiegająca rehabilitacja już po 239 dniach umożliwiła Brazylijczykowi powrót na boisko.
Piłkarz rozegrał 40 minut w towarzyskim meczu z Ypirangą, który zakończył się remisem 1:1.
Źródło: polsatsport
Fot: facebook
MB