Nie trzeba obcinać głów, żeby otrzymać najwyższy wymiar kary.
Boleśnie przekonał się o tym jeden z żołnierzy ISIS, który w 2015 roku, po zdobyciu przez tą organizację Mosulu postanowił z kolegami rozprawić się z bezcennymi zabytkami starożytności.
Islamiści wkroczyli do miejskiego muzeum i rozprawili się z rzeźbami sprzed tysięcy lat. To czego nie zniszczyli, sprzedali z ogromnym zyskiem prywatnym kolekcjonerom. Zidentyfikowanie winnych było o tyle proste, że napastnicy sami pochwalili się swoimi czynami w Internecie, a na nagraniach nie mieli zasłoniętych twarzy.
Jak poinformowali przedstawiciele irackiego wymiaru sprawiedliwości oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na mocy przepisów obowiązujących od 1994 roku w Iraku, za niszczenie i kradzież starożytnych artefaktów najwyższą możliwą karą jest kara śmierci. Jak widać sąd nie zamierzał okazać litości.
Dżihadyści zasłynęli nie tylko brutalnym traktowaniem ludzi, ale też walką z innymi kulturami i dziedzictwem narodów na podbitych przez siebie terytoriach. Wyznając radykalną interpretację islamu, w wielu miejscach niszczyli rzeźby ludzi i zwierząt, gdyż takich przedstawień zabrania ich święta księga. Przyczynili się do ogromnych szkód m.in. w starożytnych Niniwie, Palmirze i wielu innych bezcennych stanowiskach archeologicznych. Ograbili muzea i z ogromnym zyskiem sprzedawali ich eksponaty. Zysk z tych transakcji szedł na prowadzenie wojny.
Miejmy nadzieję, że to dopiero początek rozliczeń i reszta z pozostałych przy życiu fanatycznych wandali także odpowie za swoje czyny.