Mimo dobrych intencji możesz wyrządzić swej pociesze więcej złego niż dobrego. Naukowcy z uniwersytetu w Toronto przebadali wpływ pochwał na zachowania dzieci. Testy przeprowadzono na grupie 300 trzylatków i pięciolatków.
Dzieci miały wziąć udział w zgadywance. Za trzy poprawne odgadnięcia z rzędu miały otrzymywać nagrodę, o czym poinformowano je na początku zabawy. Podzielono je na trzy grupy. Dzieci z pierwszej chwalono za umiejętności, np. „jesteś bardzo mądry”, te z drugiej za konkretną czynność, np. „świetnie to zrobiłeś”. Dzieci z trzeciej grupy nie otrzymywały pochwał.
Test zaplanowano tak, aby po 5 minutach każde dziecko miało na koncie trzy trafienia poprawne i trzy błędne. Następnie opiekun informował, że musi na moment wyjść. Dziecko zostawało tylko pod okiem ukrytych kamer.
Nagrania pokazały zaskakującą prawidłowość – dzieci z pierwszej grupy w większości oszukiwały podglądając karty! W dwóch pozostałych grupach odsetek ten był znacznie mniejszy.
Rzecz w tym jak chwalimy dziecko. Zdaniem uczonych pochwały za umiejętności np. te dotyczące inteligencji mogą powodować, że będzie ono czuło się zobligowane do tego aby ciągle udowadniać swoją wartość. Innymi słowy – niekoniecznie przekłada się to na wzrost pewności siebie.
Maluchy po prostu nie chciały zawieść oczekiwań tych, którzy uznawali je za mądre. Takie zachowanie nie występowało w wypadku chwalenia za konkretne czynności.
Weźmy to pod uwagę przy wychowywaniu swoich podopiecznych. Nadmiernie rozdmuchany balonik oczekiwań może być równie groźny, co brak zainteresowania .