Gdy działania wojenne cichną i tracą na intensywności, często wśród żołnierzy szerzy się demoralizacja i rozprężenie. Ludzie przez tygodnie i miesiące żyjący w napięciu łatwiej wpadają w uzależnienia i reagują na wszystko agresją. To zaś prowadzi do tragicznych wypadków i przestępstw. Ukraińscy żołnierze są niestety idealnym tego przykładem.
Prokuratura Generalna w Kijowie poinformowała o zatrzymaniu dwóch żołnierzy ukraińskiej piechoty morskiej. Są oni oskarżeni o zamordowanie czterech swoich kolegów. Do zdarzenia doszło we wsi Szyrokyne, będącej na jednym z najtrudniejszych odcinków frontu. Znajduje się ona niedaleko Mariupola i Morza Azowskiego.
Żołnierze siedzący razem w jednej z ziemianek spożywali alkohol. Doszło między nimi do kłótni, która przerodziła się w strzelaninę. Sprawcy usiłowali zrzucić winę na separatystów – podłożyli w ziemiance ogień i materiały wybuchowe. To jednak nic nie dało, gdyż na ciałach ofiar i tak odkryto rany postrzałowe.
Niestety, ale złe warunki na froncie, braki w wyszkoleniu i wyposażeniu powodują, że ukraińska armia ponosi potężne straty niebojowe. W ubiegłym roku liczba poszkodowanych w ten sposób żołnierzy wynosiła 2150 od początku wojny. To niemalże tyle samo, ilu zginęło w toku działań wojennych.
Jak widać mimo upływu czasu Ukraińcy nie potrafią poradzić sobie z problemem demoralizacji frontowych żołnierzy. Alkohol, narkotyki, depresja, wypadki drogowe i – jak widać – także morderstwa zbierają krwawe żniwo. Wygląda na to, że dopóki konflikt się nie zakończy, to sytuacja taka będzie trwać nadal.
wp.pl/foto: screnshot youtube.com