Gdyby nie film – chyba nikt by w to nie uwierzył. Ten motocyklista powinien zagrać w totolotka. To jak uratował swoje życie jest wprost niewyobrażalne!
Jak sam zainteresowany napisał pod filmem, ma ogromne szczęście, że żyje. Oto jak opisał całą sytuację:
„Prześlizgnąłem się przez niewielką szparę pomiędzy ciągnikiem siodłowym a kołami naczepy. Gdybym jechał odrobinę szybciej lub wolniej nie miałbym tyle szczęścia. Jedyne obrażenia to drobne otarcia nogi. Nie złamałem ani jednej kości.
Jak doszło do wypadku? Nie, nie jechałem na jednym kole! Włączałem się do ruchu na autostradzie. Dojeżdżając do krańca pasa sprawdziłem czy jest czysto i przyśpieszyłem. Gdy osiągnąłem odpowiednią prędkość(około 100 km/h) włączyłem drugi bieg i gwałtownie przyśpieszałem. Pierwszy błąd jaki popełniłem, to przeniesienie ciężaru ciała za bardzo na tył motocyklu podczas przyśpieszania. Przez to przednie koło nie było dociążone i zaczęło chybotać się na bardzo pofalowanej jezdni.”
Film został obejrzany już niemal 800 tysięcy razy i wywołuje żywe reakcje internautów. Dlatego korzystając z popularności jaką zdobył, autor apeluje do widzów:
„Proszę was, jedźcie bezpiecznie. Z takiego wypadku nie da się wyjść dwa razy”
Zdecydowanie się z nim zgadzamy. Dzień tego wypadku powinien być dla niego niczym dzień drugich urodzin. Ten film to kolejna przestroga, dla każdego, kto ma duże mniemanie o swoich umiejętnościach!
youtube.com