Bardzo niepokojące sygnały docierają do nas z portu Świnoujście. Na statku, który przypłynął do Polski z Liberii doszło do tajemniczego zachorowania. Marynarz z Filipin został odwieziony do szpitala, jednak wkrótce zmarł, jego kolega przebywa w szpitalu. Wdrożono procedury sanitarno-epidemiologicze.
Stan marynarza z Filipin był bardzo ciężki już w momencie przewiezienia do szpitala. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala przez innych marynarzy. Zasłabł i miał silny krwotok. Jeden z jego kolegów także nie czuł się najlepiej i przebywa obecnie w szpitalu w Szczecinie.
Sprawa jest dość tajemnicza, do akcji wkroczyła zarówno prokuratura jak i sanepid. Zmarły mężczyzna zostanie poddany sekcji zwłok, aby ustalić czy przyczyną śmierci nie był jakiś egzotyczny wirus.
Procedurami sanitarno-epidemiologicznym objęto pomieszczenia, w których przebywał pacjent jak i załogę szpitala. Miejmy jednak nadzieję, że mężczyzna nie zmarł z powodu jakiegoś agresywnego wirusa i nie dojdzie do żadnych dalszych zachorowań. Być może sprawa ta ma po prostu jakieś drugie dno, a wersja o nagłym zachorowaniu była po prostu najwygodniejsza i najbezpieczniejsza dla armatora lub załogi statku?
wp.pl/foto: screenshot/youtube.com/