Wielka Brytania boryka się z bardzo nietypowym problemem – tamtejsze mewy coraz częściej paradują chwiejnym krokiem po plażach i wymiotują na turystów lub w ich okolicy. Choć brzmi to śmiesznie, to problem jest dość poważny, bo część mew zdycha.
Jak to możliwe, że zwierzęta masowo zatruwają się alkoholem? Okazuje się, że winni nie są nieodpowiedzialni turyści, a… lokalne browary! Mewy nauczyły się żyć w symbiozie z ludźmi i chętnie wykorzystują resztki pozostawiane przez nas do urozmaicania swojej diety.
Najwyraźniej mewy z brytyjskiego wybrzeża dostały się do odpadków, które powstają przy produkcji piwa i wyjadając je przy okazji upijają się! W takim stanie nie są zdolne do latania, ledwo powłóczą łapkami, a w najgorszym scenariuszu umierają z powodu zatrucia alkoholem.
Sprawę nagłośniło Królewskie Towarzystwo Przeciwdziałania Okrucieństwu Wobec Zwierząt(RSPCA), które z pijanymi mewami ma nie lada problem.
Potwornie cuchną alkoholem kiedy je ratujemy. Teraz nasze samochody śmierdzą jak puby
– narzekają pracownicy RSPCA
Towarzystwo zaapelowało do producentów piwa o lepsze zabezpieczanie odpadków poprodukcyjnych. Wystarczy, że trujemy zwierzęta tonami śmieci i plastiku, po co jeszcze dodatkowo je rozpijać?
o2.pl/ foto: pixabay