Uczeni postanowili założyć nadajniki GPS-GSM 54 ptakom, które miały wylecieć z naszego kraju do ciepłych krajów. Jak się okazało aż 23 bociany zginęły zanim w ogóle wyleciały z Europy! Badacze postanowili odkryć, które miejsce jest dla nich tak śmiercionośne. Wynik poszukiwań ich przeraził.
Uczeni na podstawie zapisów z GPS odkryli miejsca, gdzie umierały bociany. Z 23 padłych ptaków tylko jeden doleciał na Bliski Wschód! Pozostałe padły jeszcze w Europie. Już ten jeden fakt poddał w wątpliwość teorię, że większość boćków pada ofiarą polowań, które prowadzi się szczególnie na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce.
Z pozostałych 22 ptaków zaledwie 4 padły ofiarą drapieżników. Badacze z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu dotarli do miejsc, gdzie ginęły ptaki, w Rumunii, oraz w Bułgarii. To drugie okazało się szczególnie przerażające.
Chodziło o wysypisko śmieci niedaleko Burgas. Jest ono wybierane na miejsce postoju przez bociany, a na nieszczęście dla nich jest całkowicie otoczone liniami wysokiego napięcia. To one powodują największe przetrzebienie wśród ptaków.
Na miejscu udało nam się odnaleźć jednego z martwych płatków z naszym nadajnikiem. Leżał na siedmiu innych ciałach bocianów. Sprawdziliśmy 10 słupów wysokiego napięcia w okolicy i odkryliśmy 130 martwych ptaków. Obok wysypiska takich słupów jest aż 100. To może znaczyć, że zginęło tutaj aż 1300 bocianów
– napisano w oświadczeniu Farmland Ecology Group, która, do której należy część z uczonych prowadzących badania.
ZOBACZ:Leśnicy w SZOKU: znaleźli w Polsce ptaka, który WYMARŁ 100 lat temu!
Wygląda więc na to, że największe zagrożenie czeka na nasze boćki nie w Afryce a jeszcze w Europie. Czy możemy jakoś zapobiec masowemu ginięciu bocianów? Miejmy nadzieję, że uczeni oraz dostawcy energii elektrycznej przedyskutują wspólnie ten temat.
o2.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne