Nie przeżył w więzieniu nawet ułamka swojej kary. Gdy więźniowie dowiedzieli się za co dostał dożywocie nie mieli dla niego litości. Morderca 2-dniowej córeczki został skatowany na śmierć.
22-letni Liam Deane został w znaleziony martwy w swojej celi w listopadzie 2017 roku. Był skazany na dożywocie za bestialskie pobicie swojej dwudniowej córeczki. Mężczyzna zamordował ją, bo nie przestawała płakać.
W czasie gdy Liam miał zająć się dzieckiem, jego matka spała. Niemowlę zmarło z powodu „ciężkich obrażeń mózgu”. Do zbrodni doszło w lipcu 2017 roku w Wakefield w Anglii, a w październiku tamtego roku zapadł wyrok wsprawie. Deane został skazany na dożywocie, a o przedterminowe zwolnienie mógł zacząć się starać najwcześniej po 10 latach.
ZOBACZ: GWAŁCICIEL z Rzeszowa trafił do „złej” celi. Współwięźniowie wymierzyli mu OKRUTNĄ karę!
Jednak jak się okazuje, nie dożył w więzieniu końca miesiąca. Został zamordowany przez swojego kolegę z celi, 28-letniego Johna Westlanda. Śledczy nie mieli wątpliwości, że zamordował Deane’a za to, że ten zmaltretował swoje małe dziecko.
Sąd jednak nie wziął tego jako okoliczności łagodzącej i skazał go na dożywocie. W tej sytuacji pan Westland chyba nie będzie miał skrupułów aby jeszcze raz wymierzyć podobną karę innemu więźniowi…