To już któryś z serii artykułów, które na ten temat napisaliśmy. Od połowy czerwca trwają tak nieustanne jak bezskuteczne poszukiwania matki, która zabiła, a potem wyrzuciła swoje nowo narodzone dziecko do Odry. Tym razem policja liczy na znaczny przełom.
Zwłoki dziecka odkrył wędkarz łowiący ryby na wysokości Parku Krasnala w Nowej Soli. Znajdowało się w torbie będącej elementem wózka dziecięcego. Poza zwłokami znaleziono w niej kilka przedmiotów: damska koszula nocna, podpaski, bielizna i pielucha.
Dziecko mogło przebywać w wodzie nawet kilkanaście dni. Było wcześniakiem, znajdowała się przy nim jeszcze pępowina oraz łożysko. Ustalono także, że był to chłopiec. Wkrótce okazało się także, że dziecko zostało zamordowane tuż po porodzie – policja poinformowała, że miało ranę kłutą szyi.
Na stronie lubuskiej policji opublikowano zdjęcia przedmiotów znalezionych przy dziecku, które mogą pomóc w jego identyfikacji. Możecie zobaczyć je tutaj [ZOBACZ].
Śledczy podejrzewali, że sprawczyni wcale nie musi pochodzić z Nowej Soli, tylko z innej części kraju – dziecko w torbie mogło długi czas dryfować z prądem Odry. Z drugiej jednak strony specyfika Odry sprawia, że równie dobrze torba z ciałkiem mogła na jakiś czas utknąć w zakolu rzeki.
ZOBACZ: Trzy dni mieszkał ze zwłokami żony. Wszyscy mieli go za wzorowego męża
Teraz policja postanowiła zwrócić się o pomoc do profilera oraz okolicznych ginekologów. Prokuratura uzyskała zwolnienie z tajemnicy lekarskiej i zamierza przesłuchać 120 ginekologów pracujących na terenie powiatów zielonogórskiego, nowosolskiego i najbliższych okolic.
Dodatkowo profil sprawcy ma stworzyć jeden z najlepszych profilerów w kraju. Śledczy liczą, że te działania, połączone z wyodrębnieniem DNA osoby trzeciej w torbie, w której schowano dziecko pozwoli na identyfikację sprawcy.
O postępach w sprawie będziemy informować.