Do dość niecodziennego zdarzenia doszło na terenie poligonu atomowego w Nevadzie w USA. Pewien mężczyzna nie zatrzymał się przed bramą ośrodka i z pełną prędkością wjechał na jego teren. Na nic zdały się nawoływania i sygnały wysyłane przez strażników.
Nevada National Security Site to zarządzany przez Departament Energii poligon o powierzchni 3500 kilometrów kwadratowych. Przeprowadzono na nim niemal 90% prób jądrowych Stanów Zjednoczonych. Obecnie jest to poligon konwencjonalny, zarazem częściowo udostępniony do zwiedzania. Po obszarze poligonu atomowego nie można jednak poruszać się bez pozwoleń.
Z tego powodu za mężczyzną, który wtargnął na teren poligonu ruszono w pościg. Po kilku kilometrach strażnicy wraz z policjantami z biura szeryfa hrabstwa Ney zatrzymali go. A raczej mężczyzna sam zatrzymał auto i wyszedł na pobocze.
ZOBACZ: Podejrzane trzęsienie ziemi na Dalekiej Północy. Rosjanie przeprowadzili PRÓBĘ ATOMOWĄ?
Policjanci i strażnicy twierdzą, że dzierżył w ręku „owalny” przedmiot. Dodatkowo nie zatrzymał się mimo kategorycznych poleceń. To sprawiło, że otworzono ogień – mężczyzna został zastrzelony na miejscu.
W sprawie śledztwo prowadzi FBI. Służby nie podały, czy przedmiot trzymany przez mężczyznę był bronią. Jaki cel mu przyświecał, jeśli wiedział, że policja w Stanach bardzo łatwo i szybko sięga po broń?
o2.pl/ foto: wikipedia