Przerażający wypadek polskiego małżeństwa podróżującego przez Niemcy. Mężczyzna wiózł swoją 50-letnią małżonkę do Bad Salzuflen w Nadrenii Północnej Westfalii. Kobieta przespała niemal całą podróż – a przynajmniej tak się wydawało kierowcy. Gdy zatrzymał się na postój, odkrył przerażającą prawdę – przez kilka godzin wiózł martwą żonę.
Polacy mieszkający na co dzień w Niemczech wracali właśnie do domu. Na autostradzie A10 kierujący mężczyzna postanowił zrobić postój. Gdy zatrzymał auto zauważył, że jego małżonka nie daje znaków życia. To co brał za sen, wcale nim nie było. Wezwał pogotowie, ale przybyły na miejsce lekarz stwierdził, że kobieta nie żyje już od kilku godzin. Mąż nie zauważył, że wiezie martwą żonę.
Lokalna policja prowadzi postępowanie w tej sprawie. W samochodzie pary odnaleziono leki stosowane w wypadku chorób nowotworowych. Może to świadczyć, że kobieta zmagała się z rakiem, jednak przyczynę śmierci muszą potwierdzić specjaliści.