Aktywność fizyczna jaką jest basen stała się w ostatnich latach elementem wielu planów zajęć. Dzieci mają zapewnione 2 godziny pływalni w ciągu tygodnia. Jest to bardzo dobry pomysł. Dobrze wiemy, że to świetny i zdrowy sposób na spędzenie czasu. Niestety, tym dzieciom w lubelskim wyjścia w to miejsce będą się źle kojarzyły już zawsze. Wszystko przez przeklęte suszarki do włosów.
Uczennice z SP w Świdniku zostały porażone prądem, gdy po zajęciach suszyły sobie włosy. Moje dziecko zostało porażone, gdy włączało suszarkę. Dzięki Bogu nic się nie stało. Córka się przestraszyła. Mówi, że teraz boi się korzystać z suszarek. Myślę, że w przypadku innych dzieci ze szkoły, jak też innych rodziców, strach i pewna obawa pozostanie – powiedziała „Dziennikowi Wschodniemu” jedna z matek. Tylko dlaczego do tego doszło? Czy wyjścia na basen na prawdę są niebezpieczne? Zdaniem elektryków najprawdopodobniej chodzi o wyładowanie elektrostatyczne, czyli nagły chwilowy przepływ ładunku elektrycznego pomiędzy dwoma obiektami o różnych potencjałach. Następuje, kiedy gromadzą się ładunki elektrostatyczne, np. przy zdejmowaniu swetra – tłumaczył dyrektor podstawówki.
ZOBACZ:12-latka zgwałcona przez braci i wujka. Zwyrodnialcy odrąbali jej głowę!
Cóż, całe szczęście, że wszystko tylko tak się skończyło. Aż strach pomyśleć, gdyby prąd zaatakował mocniej. Mimo wszystko, jest to wina osób z pływalni odpowiedzialnych za bezpieczeństwo swoich klientów.
źródło: se.pl fot. pixabay.com