Chyba można zaryzykować stwierdzenie, że nigdy w historii nie doszło do tak feralnego wypadku. Tir z wódką Wyborową zderzył się z ciężarówką, która wiozła likiery. 20 tysięcy butelek uległo totalnemu zniszczeniu. Winę za tę kosztowną kolizję ponosi polski kierowca, który wjechał w tył auta przewożącego likier. Najprawdopodobniej się zagapił…
Jeden ze świadków kolizji, w której tir wiozący polską wódkę Wyborową zderzył się z ciężarówką, która wiozła likiery mówi, że kierowcy mieli łzy w oczach. Co prawda, najważniejsze jest to, że nikomu się nic nie stało, lecz straty są ogromne. 20 tysięcy butelek z alkoholem wylądowało stłuczone na ulicy. Oba auta przewoziły około 50 ton alkoholu. Nie ma póki co wiadomości o tym, jakie konsekwencje poniosą panowie, a szczególnie ten, który spowodował ten wypadek. Dla fanów tych napojów wyskokowych jest to bardzo smutna wiadomość, można ją nawet nazwać katastrofą w ruchu lądowym. Dochodziło do przypadków, kiedy zestawy transportujące podobne ładunki miały pewne kolizje, lecz nigdy nie doszło do takiej sytuacji, żeby spotkały się ze sobą dwa takie auta.
Oby takich przypadków było najmniej. Straty w produktach są ogromne, a pracownicy najpewniej zakończyli swoją karierę w firmach. Smutne, nie?
źródło: wrc.net.pl fot. screenshot.pl