W ubiegłym roku na jednej z plaż na wyspach Wessel należących do Terytorium Północnego Australii natrafiono na dziwną monetę. Była wykonana z miedzi, a dłuższe oględziny wykazały, że może mieć nawet 1000 lat i pochodzi… z Tanzanii w Afryce! Czy to oznacza, że czarnoskórzy pierwsi dotarli na ten kontynent? Absolutnie nie, ale i tak wywraca do góry nogami naszą wiedzę o jego odkryciu.
Jak do tej pory wyglądała nasza wiedza o odkryciu i kolonizacji Australii? Przyjmuje się, że pierwszym Europejczykiem, który tam dotarł był Holender Willem Janszoon, który dokonał tego w 1605 roku. Zbadał część brzegów Australii i odpłynął. Inni Holendrzy opływali jej brzegi, ale raczej nie byli zainteresowani kolonizacją
Sytuacja zmieniła się po wyprawie angielskiego odkrywcy Jamesa Cooka, który ponownie „odkrył” kontynent w 1768 roku. Od końca XVIII wieku trwała kolonizacja brytyjska. Ale dziś wszystko zdaje się wskazywać na to, że pierwsi Europejczycy stąpali po australijskiej ziemi o co najmniej wiek wcześniej niż do tej pory sądzono.
Wszystko wskazuje bowiem na to, że monety pochodzące z Sułtanatu Kilwy, który istniał u wybrzeży dzisiejszej Tanzanii przywieźli na wyspy Wessel Portugalczycy. Być może więc to oni właśnie jako pierwsi poznali brzegi tego kontynentu. Nie jest to wykluczone, biorąc pod uwagę, że wiele ze swych odkryć Portugalczycy trzymali w tajemnicy.
Co więcej, to nie pierwsze znalezisko monet z Kilwy na terenie wysp Wessel – podobne odkryto przypadkowo w 1944 roku. Może więc historia Australii i jej kontaktów ze światem zewnętrznym jest jeszcze ciekawsza?