Ateeq Rafiq zginął śmiercią tragiczną podczas kinowego seansu. Na kino nie spadła bomba, ani nie doszło do żadnego zamachu. Mężczyzna miał po prostu niesamowitego pecha w którego ciężko jest uwierzyć. Jego głowa zaklinowała się w elektronicznym podnóżku, gdy ten schylał się po klucze, które mu upadły. Niestety nie udało się go uratować i zmarł.
Nikt się chyba tej śmierci nie spodziewał. Rafiq udał się wraz z żoną do kina Star City. To co się wydarzyło podczas kinowego seansu jest jedną wielką tragedią. W pewnym momencie zauważył, że nie ma kluczy. Położył się pod fotelami i zaczął ich szukać. Pech chciał, że przygniótł go elektroniczny podnóżek na których chwilę wcześniej trzymał swoje nogi. Portal „o2.pl” pisze, że pracownicy kina wraz z jego żoną i ludźmi którzy byli na seansie przez 15 minut próbowali wyciągnąć mężczyznę. Niestety się nie udało, po chwili twarz stała się sina, a następnie Rafiq zmarł na oczach swojej żony. W placówce klinicznej stwierdzono, że pacjent ma liczne uszkodzenia mózgu z powodu niedotlenienia. Po tygodniu mężczyzna zmarł na skutek zatrzymania krążenia – donosi brytyjski dziennik The Independent.
ZOBACZ:Znamy już wszystkich tegorocznych finalistów Eurowizji. Będzie się działo!
Naprawdę trzeba mieć ogromnego pecha, aby umrzeć w taki sposób, jeszcze na oczach swojej rodziny. Nic, tylko współczuć.
źródło: o2.pl fot. youtube.com