Ciepłe i wilgotne lato to czas, gdy jest najgroźniejsza. Choć od lat prowadzone są kampanie informacyjne, wciąż zdarza się, że roślina ta jest lekceważona. Chodzi oczywiście o Barszcz Sosnowskiego – chwast, co do którego były zupełnie inne zamierzenia.
W latach 50-tych Barszcz Sosnowskiego sprowadzono z Kaukazu i nasadzano w niemal całym ZSRR i satelitach jako roślinę pastewną. Szybko okazało się, że zwierzęta nie chcą go jeść, ale też jest groźny dla zdrowia. Gdy uprawy porzucano wyszło też na jaw, że to bardzo inwazyjna roślina
Teraz z problemem Barszczu Sosnowskiego boryka się praktycznie każdy zakątek Polski. Co roku dziesiątki osób padają jego ofiarą. W ubiegłym roku pisaliśmy o 7-letnim chłopcu mieszkającym w Wielkopolsce. Filip bawiąc się w chowanego wpadł w Barszcz, ale zlekceważył to. Prawdziwe objawy pojawiły się dopiero kolejnego dnia.
ZOBACZ TEŻ: Ta roślina może zniszczyć ci życie. Groźny chwast rozprzestrzenia się po Polsce
Zaczęło się od zaczerwienienia, wysypki i swędzenia. Wkrótce pojawiły się też bąble wypełnione płynem, podobne do tych przy poparzeniach. Jego mama mówi, że przez nie dziecko krzyczało z bólu”.
Oparzenia spowodowane przez barszcz Sosnowskiego mogą goić się nawet kilka lat. Dlatego tak ważne jest aby unikać tych roślin. W wyjątkowych sytuacjach groźne może być samo przebywanie w pobliżu roślin, szczególnie w upalną i wilgotną pogodę. Olejki eteryczne wydzielane przez Barszcz mogą osiadać na skórze, śluzówkach i powodować silne podrażnienia.
Niestety, ale wygląda na to, że ten problem będzie stopniowo narastał, ponieważ barszcz bardzo trudno wyplenić. Dlatego jeśli widzicie takie roślin lepiej omijać je z daleka. Można też zgłosić je straży miejskiej lub lokalnej administracji, choć nie ma gwarancji, że podejmą one odpowiednie kroki.
wprost.pl/wikipedia/pixabay