Tragedia to zbyt małe słowo żeby określić to do czego doszło w tym przypadku. Dwóch kolegów podlewało sobie spokojnie truskawki. Dzień był zwykły, jak każdy inny. Niestety, skończyło się tragicznie. Podlewanie ogródka zamieniło się w koszmar. W wodzie zanurzona została pompa, która odmówiła posłuszeństwa i zamiast działać to zabiła obydwóch mężczyzn na miejscu. Śledztwo będzie miało na celu wyjaśnienie tego czy zawinił sprzęt czy człowiek.
Wszystkie okoliczności wskazują na to, że zostali porażeni prądem, ale by to potwierdzić, czekamy jeszcze na wyniki sekcji zwłok – wyjaśnia Grzegorz Kryszpin, nadzorujący śledztwo w tej sprawie szef Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem cytowany przez „Super Express”. 42-letni Adam M. był kawalerem i kilka lat temu odziedziczył po swoich dziadkach gospodarstwo. Starał się mu przywrócić dawną świetność i uprawiał ogród, szklarnie oraz prowadził przydomową pasiekę. Remontował też dom, a o pomoc poprosił swojego kolegę Cezarego. To właśnie on w tym feralnym momencie był razem z Adamem. Gdy już skończyli wszystkie zajęcia, to postanowili jeszcze na koniec podlać ogródek. Niestety, to właśnie wtedy gdy podlewali truskawki zawiódł sprzęt i poraził śmiertelnie obu mężczyzn.
ZOBACZ:Apel twórców serialu „Czarnobyl” do fanów serialu. Błysnęli niesamowitą klasą
Aż nie wiadomo co powiedzieć. Kolega Adama M. osierocił trójkę dzieci, tylko dlatego że chciał pomóc. Składamy najszczersze kondolencje rodzinom ofiar.
źródło: se.pl fot. pixabay.com