Takie sytuacje zdarzają się chyba raz na miliard pogrzebów. Może nawet to był ten jedyny przypadek. Żałobnicy usłyszeli dźwięk z trumny, po czym dosłownie zaczęli płakać, ale ze śmiechu. Trzeba przyznać, że zmarły miał niesamowite poczucie humoru. Nagrał swoją mowę pogrzebową bardzo profesjonalnie i została ona puszczona dosłownie… z grobu.
Trzeba przyznać, że ten pomysł był bardzo oryginalny. Osobiście nie widzieliśmy takiego czegoś wcześniej i sami płakaliśmy ze śmiechu. Pogrzeby należą do bardzo smutnych ceremonii, a tak naprawdę do tych najsmutniejszych. Ten jednak zamienił się w komedię, o której ciężko będzie zapomnieć uczestnikom. Mowa pogrzebowa zazwyczaj wygłaszana jest przez kogoś z najbliższej rodziny w imieniu zmarłego. W tym przypadku zmarły oszczędził żałobnikom dodatkowych obowiązków i zrobił to za nich… Prosto z trumny.
Puszczono nagranie, które płynęło wprost z trumny. Wydawać by się mogło, że to pochowany próbuje wyjść z grobu. To wrażenie było naprawdę realistyczne i początkowo żałobnicy byli bardzo skonsternowani. Nic dziwnego. W momencie gdy wszyscy płaczą, nagle zdecydowana większość zaczyna płakać, ale… ze śmiechu.
ZOBACZ:Ogromny przełom w życiu Roksany Węgiel. Jak TO wpłynie na jej karierę?
Jest to jakaś inspiracja i zrobicie sobie takie coś przed śmiercią? Na pewno byłby to ewenement na skalę światową… A tak całkiem serio – zmarły jak widać miał ogromny dystans do… ŻYCIA.
źródło fot i wideo: sadistic