47-letnia kobieta pracowała wraz z mężem w polu przy zbiorze dyń. Chwila nieuwagi wystarczyła, by doszło do straszliwego wypadku i okaleczenia.
Do wypadku doszło na polu w gminie Sułów w województwie lubelskim, niedaleko Zamościa. Dwójka osób wykonywała prace polowe na polu dyń. Mężczyzna kierował traktorem z doczepioną specjalną maszyną do zbioru tych warzyw. Kobieta szła za zestawem i kontrolowała, czy wszystko przebiega zgodnie z planem.
ZOBACZ TEŻ:9-lat żyli w piwnicy w Holandii. Policja pokazała straszne zdjęcia
W pewnym momencie kobieta włożyła rękę pomiędzy ramię, a metalowe koło maszyny. Najprawdopodobniej chciała usunąć nagromadzone tam chwasty. Niestety, jej dłoń została wciągnięta w maszynę.
Jej krewny prowadzący ciągnik od razu zatrzymał pojazd i maszynę i udzielił jej pierwszej pomocy, wzywając przy okazji służby. Kobieta została przetransportowana do szpitala. Policja przybyła na miejsce zdążyła oboje przebadać alkomatem. Byli trzeźwi.
Nie wiadomo w jakim stanie jest ręka kobiety. Policja badająca okoliczności wypadku apeluje do rolników o ostrożność:
Do prac nie należy podchodzić rutynowo i z pośpiechem. Zawsze należy przemyśleć, czy wykonywana przez nas czynność nie narazi nas lub osób znajdujących się w pobliżu na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia
Rokrocznie przy okazji żniw i innych prac polowych dochodzi w Polsce do setek wypadków.
o2.pl foto: policja