5-letnia dziewczynka dokonała prawdziwie bohaterskiego, ale i tragicznego czynu. Pozostawiona bez opieki z niemowlęciem postanowiła poszukać pomocy. Niestety, nie umiała się ubrać odpowiednio do panujących warunków. Ruszyła boso przy -35 stopniach. Omal nie skończyło się koszmarem.
Do zdarzenia doszło na Alasce, w rejonie słabo zaludnionym. 5-letnia dziewczyna została pozostawiona sama w domu, razem z 18-miesięcznym dzieckiem. Oboje byli najpewniej rodzeństwem, ale policja nie podaje płci młodszego. W domu, w którym przebywały dzieci doszło do awarii prądu. Przestraszona 5-latka nie chciała zostać w domu sama w ciemnościach i postanowiła zabrać maluszka i ruszyć po pomoc, przy -35 stopniach panujących na dworze.
ZOBACZ TEŻ: 40-letnia nauczycielka poderwana prze 15-letniego kolegę syna. „Robiliśmy to setki razy, WSZĘDZIE”
5-latka nie umiała się ubrać odpowiednio do warunków na dworze. Wyszła z domu boso i bez kurtki. Niemowlę miało na sobie tylko śpioszki i skarpetki. Region, w którym doszło do zdarzenia był słabo zaludniony. W miejscowości mieszkało zaledwie 175 osób, a domy znajdowały się w sporym oddaleniu od siebie.
Dziewczynka musiała przejść z niemowlakiem na rekach ponad kilometr w temperaturze -35 stopni Celsjusza! Gdy dotarła do domu sąsiadki była skrajnie wyczerpana i wychłodzona. Z powodu mrozu zarówno ona jak i młodsze dziecko odniosła poważne odmrożenia.
Kobieta, do której trafiły dzieci wezwała odpowiednie służby i zaopiekowała się dziećmi. W związku ze sprawą zatrzymana została 37-letnia Julia Peter. Policja nie chce jednak ujawnić, czy jest to matka dzieci, czy może łączyła je inna relacja. Służby odmówiły też podania najnowszych informacji o stanie zdrowia dzieci. Miejmy nadzieję, że odmrożenia i trauma szybko miną!