Skandaliczne chwile nad trumną bliskiej osoby przeżyła pewna rodzina z Wydmin w województwie warmińsko-mazurskim. Ksiądz, który miał odprawić pogrzeb okazał się kompletnie pijany.
32-letni ksiądz wikary, który miał odprawić pogrzeb stawił się na miejscu o czasie, chociaż od razu wzbudził wątpliwości żałobników. Dziwnie się zachowywał, a co więcej czuć było od niego alkohol. Ksiądz wrócił na parafię, a jedna z kobiet, uczestniczek pogrzebu poszła na posterunek.
ZOBACZ TEŻ: Gdy zobaczyła co ojciec zrobił z jej dwoma yorkami od razu WEZWAŁA POLICJĘ! Dramat w Otwocku
Zaalarmowani przez nią policjanci ruszyli na plebanię, aby przebadać podejrzanego wikarego. Badanie alkomatem wykazało, że wikary miał aż 2,5 promila alkoholu w organizmie! Jakby tego było mało na miejsce ceremonii pijany ksiądz przyjechał samochodem, a więc stworzył wielkie zagrożenie w ruchu drogowym.
Ostatecznie pogrzeb odprawił ksiądz proboszcz, zaś wikaremu dano czas by wytrzeźwiał. Dostał jednak wezwanie na posterunek, gdzie będzie musiał się tłumaczyć ze swojego zachowania. Zapewne nie uniknie też odpowiedzialności za to, że pijany wsiadł za kółko. I chyba to w tej sprawie wydaje się najbardziej szokujące. Być może tylko łut szczęścia sprawił, że pijany ksiądz jadący na pogrzeb nie wysłał na łono Abrahama niewinnych ludzi, których spotkał na swej drodze.
fakt pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne/ pixabay. com