Małgorzata Kożuchowska całkowicie poświęciła się karierze! Długo ukrywała ile ją to kosztowało i co czuje naprawdę pracując na najwyższych obrotach.
Nie ma wątpliwości, że Kożuchowska (45 l.) jest profesjonalistką i niechętnie dzieli się z mediami swoimi problemami. Dla każdego jednak przychodzi taki moment, gdzie pojawia się granica wytrzymałości i należy odpocząć.
Jak donoszą media pojawiające się problemy w małżeństwie aktorki są efektem skumulowanego zmęczenia i zbyt wielu obowiązków, które Kożuchowska na siebie wzięła.
Na bankiecie zwieńczającym 3 sezon „Drugiej szansy” aktorka była nieobecna.
„W ostatni dzień zdjęć zaorali Małgosię, dlatego nie będzie jej na bankiecie. Ale dziękujemy ci, Gosiu, za dobrą robotę, którą dla nas wykonałaś, bo dzięki tobie serial ma stabilną oglądalność”-powiedział Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN-u.
Zamiast uczestnicząc w bankiecie gwiazda spędzała czas z rodziną, a więc ze swoim mężem Bartkiem Wróblewskim i ich 2,5-letnim synkiem Jasiem.
Po zakończeniu TVN-owskiej produkcji aktorce został jeszcze serial Dwójki „Rodzinka. pl”, ale już w kwietniu będą emitowane ostatnie odcinki.
Przez ostatnie miesiące gwiazda spędzała na planie po 12 godzin dziennie. Mąż, widząc, jak bardzo jest wyczerpana, zdobył się na piękny gest i wysłał ją na dwa dni do Paryża, by się wyspała.
ZOBACZ TEŻ:Edyta Górniak i instruktor „My way” razem w Zakopanem!
Kożuchowska przyznała, że w wolnych chwilach zajmuje się przede wszystkim małym synkiem, który jest jej oczkiem w głowie. Gorzej przedstawia się sytuacja z samym małżeństwem.
„Z tym jest ciężko. Od dwóch lat nie byliśmy w kinie ani na kolacji. Gdy przychodzi piątkowy wieczór, nie mamy już na nic siły” – wyznaje Małgosia.
Był czas, że to mąż Bartek wziął na swoje barki obowiązki domowe, aby aktorka mogła poświęcić się pracy. Mężczyzna ma jednak własną firmę dlatego takie rozwiązanie na dłuższą metę się nie sprawdziło. Ostatecznie para jednak przedyskutowała problem i wspólnie doszli do konsensusu.
W nowym roku wyruszyli na wycieczkę do Rzymu miejsca, gdzie narodziło się ich uczucie. W wiecznym mieście para ochrzciła później syna, nadając mu imiona Jan Franciszek.
„Patrząc wstecz, jak bardzo zmieniło się moje życie od 2 kwietnia 2005 roku, myślę, że mam za co dziękować”! – wyznała Małgorzata Kożuchowska.
ZOBACZ TEŻ:Greta Thunberg na wagarach w Polsce! Nie chcieli jej wpuścić do …
Źródło:pomponik.pl
Źródło:Instagram