Prokuratura w Częstochowie po niemal dwóch latach śledztwa złożyła w sądzie akt oskarżenia przeciwko Konradowi J., który napadał i gwałcił prostytutki. Jedną z nich zabił. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Czarna seria gwałtów na prostytutkach trwała około kilku miesięcy. Zakończyła się 29 grudnia 2017 roku, kiedy Konrad J. usiłował zgwałcić 26-letnią Bułgarkę. Zabrał jej telefon komórkowy i inne przedmioty, pobił, związał kablem, ale w tym momencie przepłoszyła go koleżanka prostytutki. Jeszcze tego samego dnia mężczyzna trafił w ręce policji.
Szybko śledczy zaczęli wiązać go z innymi sprawami. Modus operandi zawsze był taki sam: mężczyzna z województwa mazowieckiego wsiadał do swojego dostawczaka i ruszał na łowy, przede wszystkim w rejon łódzkiego i śląskiego. Jeśli udało mu się namówić prostytutkę na seks, zabierał ją do lasu, więził, bił, gwałcił i torturował.
Do takich ataków doszło co najmniej dwa razy: 11 sierpnia 2017 r. w Piotrkowie Trybunalskim oraz 30 października 2017 r. w Dąbrowie Górniczej. Jednak poza tym raz wszystko wymknęło mu się spod kontroli. Powiązano go także ze sprawą zabójstwa 19-letniej bułgarskiej prostytutki, której zwłoki znaleziono w lesie niedaleko Radomska.
Mężczyzna kilkukrotnie zmieniał zeznania, obecnie nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Biegli orzekli, że w momencie popełniania czynów był poczytalny, a jego czyny wyczerpują znamiona seryjnego gwałciciela. Proces ruszy w najbliższych tygodniach.
wp.pl/ foto: policja/ zdjęcie ilustracyjne