Autor: kk

Wczoraj gruchnęła wieść o obławie zorganizowanej przez niemiecką policję z Bielefeld i Lippe na 15-latkę pochodzącą z Polski. Oliwia była podejrzewana o to, że zabiła swojego 3-letniego braciszka. Dziś na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie.  Dziś odbyć się ma posiedzenie sądu, który zdecyduje czy Oliwia zostanie aresztowana. Wczoraj rano została zatrzymana przez policję po tym, jak uciekła z domu, pozostawiając tam zwłoki swojego 3-letniego braciszka. Początkowo śledczy nie wykluczali żadnej hipotezy, łącznie z nieszczęśliwym wypadkiem. Dziś już wiemy – nie ma mowy o przypadku. ZOBACZ TEŻ: Lubuskie: zabił ją i spalił dom, gdy powiedziała mu TE SŁOWA… Sekcja…

Czytaj więcej

Polska straż graniczna należy do tych niewielu służb w Unii Europejskiej, które strzegą zewnętrznej granicy Zjednoczonej Europy. W związku z tym ma czasem ręce pełne roboty. Przemyt ludzi, narkotyków, broni… Czasem jest straszno, ale tym razem było śmieszno!  Patrol SG obserwował fragment tzw. zielonej granicy między Polską a Ukrainą, nieopodal przejścia granicznego w Medyce. W pewnym momencie funkcjonariusze dostrzegli mężczyznę, który na rowerze zbliża się polną drogą do słupów granicznych między państwami. Od razu ruszyli za nim w pościg. ZOBACZ TEŻ: Dziecko spacerowało z psem brzegiem Warty. Nagle spostrzegło coś makabrycznego Okazało się, że zatrzymanym jest 31-letni obywatel Stanów…

Czytaj więcej

26-letnia Patrycja nie miała lekkiego życia. Co gorsza, zakończyło się ono w sposób bardzo przykry, smutny i niesprawiedliwy. Kobieta została zamordowana przez własnego męża, który potem, by zatrzeć ślady, spalił ich mieszkanie. Na nic mu się to zdało.  Do tragedii doszło 7 października w Lubsku w województwie lubuskim. Strażacy zostali wezwani do pożaru poddasza kamienicy. Pożar był bardzo poważny – na miejsce zadysponowano siedem zastępów straży. Ewakuowano też mieszkańców trzech okolicznych budynków. Spalił się spory fragment stropu i dachu kamienicy. Podczas akcji strażacy odkryli zwłoki 26-letniej kobiety, matki dwójki dzieci w wieku 4 i 6 lat. Szybko dostrzeżono, że  nie…

Czytaj więcej

Przedziwną sytuację przeżyła pracownica stacji benzynowej w Zdzieszowicach w województwie opolskim. Sprzątając teren obiektu natknęła się na dziwny śmieć rzucony na trawnik. Oniemiała, gdy zajrzała do środka.  Z pozoru reklamówka wyglądała jak zwykły śmieć, których ci mniej kulturalni kierowcy wyrzucają pełno na terenie stacji. Jednak kobieta postanowiła zajrzeć do środka, a wtedy nogi się pod nią ugięły. W reklamówce były 4 tysiące złotych! ZOBACZ TEŻ: 27 lat czekał na wykonanie kary śmierci. Jego ostatnie słowa zszokowały wszystkich Pracownicy stacji postanowili wezwać na miejsce policję. Przejrzenie monitoringu na terenie stacji dowiodło, że torba z pieniędzmi nie została zgubiona, a po prostu wyrzucona przez pasażera…

Czytaj więcej

Nikt z nas raczej nie ucieszyłby się gdyby za drzwiami jego domu stanęli policjanci. Podobnie ten 53-latek – wcale nie był chętny na ich odwiedziny. Ale gdyby nie cudowny zbieg okoliczności i mundurowi, mężczyzna zginąłby w misce z praniem!  W miniony weekend policjanci z Wojnicza udali się z niezapowiedzianą wizytą do mieszkańca tego miasta. Zamierzali go przesłuchać, jednak 53-latek nie był skory do rozmów, ani nawet do zaproszenia funkcjonariuszy do środka. Powiedział, że otworzy im, jak zdejmie z kuchenki gazowej gotujący się obiad, żeby go nie przypalić. W międzyczasie zemdlał tak niefortunnie, że wpadł do miski z praniem. ZOBACZ…

Czytaj więcej

Niemiecka Policja przez kilkanaście godzin poszukiwała 15-letniej Polki, która najprawdopodobniej zamordowała swojego 3-letniego braciszka. W akcję zaangażowane były dziesiątki policjantów z najnowocześniejszym sprzętem. Nastolatkę udało się złapać. Tragedia wydarzyła się w miejscowości Detmold, która znajduje się w zachodnich Niemczech. Według doniesień medialnych 15-letnia Oliwia dźgnęła nożem swojego 3-letniego brata po czym uciekła z domu. Nastolatkę widziano potem w okolicy, co ułatwiło poszukiwania. ZOBACZ TEŻ: 27 lat czekał na wykonanie kary śmierci. Jego ostatnie słowa zszokowały wszystkich W akcję poszukiwawczą zaangażowano policjantów z Lippe i Bielefeld. W ciągu kilkunastu godzin od zgłoszenia 15-latka została namierzona i zatrzymana – głównie dzięki…

Czytaj więcej

47-letni Mirosław K. był byłym policjantem, który miał dwóch dorosłych synów. Obaj pochodzili z innych związków, ale nigdy nic nie zapowiadało, że na tym tle może dojść do rodzinnego mordu i zabójstwa jednego syna.  Do zbrodni doszło 2 listopada na warszawskim Ursynowie. Bliscy wciąż nie mogą uwierzyć w to co się stało. Wspominają, że 27-letni Sebastian był zawsze pomocny, przyjacielski i dobry. A jednak spotkała go śmierć i to prawdopodobnie z rąk własnego ojca i brata. Dlaczego Mirosław mógł zabić syna? ZOBACZ TEŻ: Romowie urządzili kilkudniową libację. Skończyło się makabrycznie 2 listopada Sebastian K. odwiedził swojego tatę w jego…

Czytaj więcej

14-letnia mieszkanka Gorzowa Wielkopolskiego nie będzie dobrze wspominać tego spaceru ze swoim czworonogiem. Przechadzając się brzegiem Warty dostrzegła w rzece coś strasznego.  Do zdarzenia doszło w środę około godziny 14. 14-latka spacerowała nieopodal ulicy Fabrycznej w Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie). W pewnym momencie dostrzegła dryfujące z nurtem Warty ludzkie zwłoki. Od razu wezwała na miejsce odpowiednie służby. ZOBACZ TEŻ: Romowie urządzili kilkudniową libację. Skończyło się makabrycznie Nad brzegiem rzeki pojawili się policjanci i straż pożarna. Ci drudzy zajęli się wyłowieniem ciała z wody i przetransportowaniem na brzeg. Tam policjanci wraz z prokuratorem dokonali wstępnych oględzin i zabezpieczyli je do sekcji…

Czytaj więcej

W świąteczny weekend doszło w jednym z domów pod Zgierzem do dramatycznych scen. Oszalały 60-letni pan domu zaatakował siekierą swoją córkę i jej męża. Oboje trafili do szpitala.  Do fatalnej w skutkach kłótni doszło 3 listopada w niedzielę po południu. Wszystko wskazuje na to, że jej zaczątkiem był bardzo niechętny stosunek 60-latka do partnera swojej córki. Ostra wymiana zdań szybko przybrała na intensywności, a prowodyr całego zamieszania wpadał w coraz większą agresję. W końcu zaatakował swoich bliskich siekierą. ZOBACZ TEŻ: 27 lat czekał na wykonanie kary śmierci. Jego ostatnie słowa zszokowały wszystkich Żonie 60-latka nie udało się go powstrzymać.…

Czytaj więcej

Pochodzący z romskiej rodziny Sławomir A. pracował w Anglii. Stęsknił się jednak za rodzinnym domem i swoimi bliskimi, dlatego postanowił wrócić na krótki urlop. Chciał też w tym czasie wyremontować mieszkanie. Zamiast tego skończył za kratami.  Do smutnych zdarzeń doszło w lutym ubiegłego roku. 51-letni Sławomir wraz ze swym 24-letnim synem Majkelem postanowili zorganizować suto zakrapianą imprezę. Przebył na nią ich kolega, Rafał F. Jak to przy alkoholu bywa – sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli, tym bardziej, że popijawa trwała kilka dni. ZOBACZ TEŻ: 27 lat czekał na wykonanie kary śmierci. Jego ostatnie słowa zszokowały wszystkich Podobno Rafał…

Czytaj więcej