Dziwny pakunek uwierał go w plecy. Myślał, że wyrzuca zwykły śmieć, tymczasem pozbył się…

Przedziwną sytuację przeżyła pracownica stacji benzynowej w Zdzieszowicach w województwie opolskim. Sprzątając teren obiektu natknęła się na dziwny śmieć rzucony na trawnik. Oniemiała, gdy zajrzała do środka. 

Z pozoru reklamówka wyglądała jak zwykły śmieć, których ci mniej kulturalni kierowcy wyrzucają pełno na terenie stacji. Jednak kobieta postanowiła zajrzeć do środka, a wtedy nogi się pod nią ugięły. W reklamówce były 4 tysiące złotych!

 

ZOBACZ TEŻ: 27 lat czekał na wykonanie kary śmierci. Jego ostatnie słowa zszokowały wszystkich

 

Pracownicy stacji postanowili wezwać na miejsce policję. Przejrzenie monitoringu na terenie stacji dowiodło, że torba z pieniędzmi nie została zgubiona, a po prostu wyrzucona przez pasażera z samochodu. 

 

Jakość nagrania pozwoliła na identyfikację auta i jego numerów rejestracyjnych. W ten sposób policjanci dotarli do jego właściciela. Sytuacja zaczęła przybierać szczęśliwy i komiczny obrót.

 

Okazało się, że spośród kilku podróżujących autem osób, ta siedząca na tylnym siedzeniu nie wiedziała o pieniądzach. Siadając z tyłu coś uwierało ją w plecy, dlatego chwyciła za torbę i bezceremonialnie wyrzuciła ją niczym granat hen, hen, daleko w trawnik okalający parking. To aż dziwne, że nikt inny z pasażerów, ani sam kierowca, nie zwrócili na to uwagi!

 

Poprzez kierowcę udało się zidentyfikować właściciela pieniędzy, które wróciły do niego. Nie ma co – ktoś tu musiał być nieźle roztargniony, że zapomniał o 4 tysiącach złotych i ot tak rzucił je na tylną kanapę auta. Albo po prostu to my za mało zarabiamy i nie znamy życia… 😉

Komentarze