Diana Sanchez z USA twierdzi, że podczas pobytu w więzieniu w Denver przeżyła prawdziwe katusze. Kobieta wyznała ostatnio przed sądem, że przez pięć godzin, bez niczyjej pomocy samotnie rodziła w celi. Zeznania 26-latki są wstrząsające i aż włos jeży się na głowie, że strażnicy więzienni dopuścili się tak potwornego uchybienia.
Ostatnio w sieci pojawiło się szokujące nagranie z monitoringu więzienia w Denver. Widzimy na nim zwijającą się z bólu kobietę, która przez blisko pięć godzin błagała by ktoś się nią zainteresował. 26-latka trafiła do więzienia w 9 miesiącu ciąży za złamanie zasad warunkowego zwolnienia. Amerykanka informowała strażników, że zaczyna rodzić, ponieważ odeszły jej wody płodowe, jednak jak twierdzi nikt nie zwracał na nią uwagi.
Nagranie jest naprawdę wstrząsające i ukazuje cały proces porodu 26-latki. Widać jak kobieta płacze i skręca się z bólu na łóżku. Kiedy zdaje sobie sprawy, że nikt jej nie pomoże ściąga dresy i zaczyna rodzić dziecko. Dopiero wtedy do celi wchodzi pielęgniarz, który pomaga jej odebrać poród i wzywa karetkę. Diana Sanchez przyznała, że w więzieniu przeżyła prawdziwe piekło, a wszyscy traktowali ją tam jak śmiecia. Kobieta domaga się teraz kilkumilionowego odszkodowania.
źródła: wprost.pl, youtube.com, foto youtube.com