Morskie wody potrafią przynieść z bardzo daleka bardzo dziwne przedmioty na nasze plaże. Ot bursztynu, poprzez skarby, fragmenty wraków, rzeczy osobiste, czasem makabrycznie, bo np. również zwłoki. Jednak to, co do kilku tygodni przeżywają Francuzi nie równa się niczemu, co opisaliśmy powyżej!
Niektóre z francuskich plaż przezornie zamknięto dla postronnych, a na innych pojawiają się wzmocnione patrole żandarmerii. Sytuacja jest o tyle niecodzienna, że nikt nie ma pojęcia skąd w Oceanie Atlantyckim takie „skarby”. Francuzi podejrzewają, że zatonięciu mógł ulec statek lub samolot przemytników.
ZOBACZ TEŻ:Dostrzegła u brzegu rybę z LUDZKĄ TWARZĄ. Gdy jej się przyjrzała, wpadła w popłoch!
Praktycznie całe atlantyckie wybrzeże Francji jest terenem policyjnej akcji, odkąd pierwsi spacerowicze odkryli na plażach paczki z kokainą! Informacje o takich niecodziennych znaleziskach pochodzą od Nantes aż po francuską część Kraju Basków i granicę z Hiszpanią.
Łącznie francuska żandarmeria zabezpieczyła już aż 763 kilogramy kokainy o łącznej wartości 66 milionów dolarów. Paczki z kokainą zazwyczaj owinięte są czarną lub przezroczystą folią i opisane jako „brylanty” lub „diamenty”. Tylko w niedzielę 10 listopada w miejscowości Ponimic odkryto paczki z 13 kilogramami tego narkotyku.
Służby przyznają, że mają do czynienia z „bardzo czystym produktem”, co wskazuje na to, że paczki mogą pochodzić bezpośrednio z Ameryki Południowej. Wszystko wskazuje na to, że zatonięciu uległ statek narko-przemytników. Władze apelują aby niezwłocznie zgłaszać policji każdą znalezioną paczuszkę i szczególnie chronić dzieci, które nieświadomie mogą spożyć narkotyk ze znalezionych paczek i łatwo przedawkować, co skończy się tragedią.
Skoro policja zabezpieczyła już niemalże tonę narkotyków, to ciekawi nas ile kilogramów dostało się w niepowołane ręce i ile osób mogło nie przyznać się do znalezienia tego niecodziennego „daru morza”?