Rodzina Dickinsonów będącą na spacerze wzdłuż plaży niedaleko Auckland w Nowej Zelandii natrafiła na bardzo niecodzienny widok. Wzdłuż brzegu leżało od 50 do 100 galaretowatych kształtów. Ale tylko jeden z nich był naprawdę potężny!
Rodzina spacerująca po plaży prędko domyśliła się, że ma do czynienia z meduzami. Pojawiło się jednak pytanie, cóż to za gatunek, który osiąga takie rozmiary? Z odpowiedzią przyszli uczeni, którzy zidentyfikowali je jako bełtwę festonową .
ZOBACZ: Chytre baby znów atakują! Dantejskie sceny na rozdaniu darmowych parasoli w Łomży
Meduzy te występują niemal we wszystkich akwenach, w tym w Morzu Bałtyckim. Ich arktyczna odmiana osiąga nawet 2 metry średnicy i czułki długie na 30 metrów! Bełtwa potrafi dotkliwie poparzyć, ale nie jest groźna dla życia. Przekonali się o tym kiedyś turyści wypoczywający nad niemiecką częścią Bałtyku! [ZOBACZ]