Zmarł 27-latek zakażony koronawirusem. Zaledwie 10 dni wcześniej urodził mu się syn!

Pandemia koronawirusa w szaleńczym tempie rozprzestrzenia się na kolejne kraje. COVID-19 stanowi również ogromny problem w Wielkiej Brytanii. Jedną z ofiar choroby, jest 27-letni Thomas Davies. Horror i cierpienie rodziny zmarłego mężczyzny jest ogromne, ponieważ raptem 10 dni wcześniej na świat przyszedł jego syn.

Rodzina 27-latka  jest załamana śmiercią Thomasa. Bliscy mężczyzny nie mogą się pogodzić, że zdrowy i wysportowany mężczyzna odszedł tak nagle. Davies jest kolejną ofiarą pandemii koronawirusa  na Wyspach Brytyjskich. Horror 27-latka jest o tyle duży, że zmarł zaledwie 10 dni po narodzinach swojego syna. Thomas, który nigdy nie skarżył się na problemy ze zdrowiem poczuł się źle w miniony piątek. Mężczyzna narzekał na kaszel, kiepskie samopoczucie i gorączkę. Nic nie wskazywało na to, że Walijczyk umrze, ponieważ jeszcze w środę czuł się zdecydowanie lepiej i wydawało się, że dochodzi do siebie.

 

ZOBACZ:Koronawirus NISZCZY nie tylko płuca! Sprawdź jak jeszcze PUSTOSZY organizm!

 

Niestety najgorsze wydarzyło się dzień później. Kiedy partnerka Thomasa poszła sprawdzić co się z nim dzieje, mężczyzna nie dawał znaków życia. Śmierć 27-latka to bolesny cios dla jego bliskich. Mężczyzna był szczęśliwy, ponieważ w końcu urodził się jego długo wyczekiwany syn Morgan. Niestety choroba i śmierć zniszczyły wszystkie jego marzenia. Bliscy zmarłego są zrozpaczeni, ponieważ nie mogli się z nim nawet pożegnać. Ciało Thomasa zostało zabezpieczone i nikt nie mógł się do niego zbliżać. Żona mężczyzny nie weźmie również udziału w pogrzebie męża, ponieważ musi pozostać z dziećmi na domowej kwarantannie.

 

ZOBACZ TAKŻE:Znany aktor przegrał walkę z koronawirusem. Niestety to…

 

źródła: dailymuail.co.uk, foto: pixabay.com

Komentarze