45-letni Benjamin Austin Lee podczas burzy spotkał się ze swoim przeznaczeniem. Amerykanin był wielkim fanem jednośladów i na swoim motorze jeździł niemal codziennie. Pech chciał, że feralnego dnia nad Florydą przechodziła potężna burza z piorunami. Motocyklista nie miał możliwości zjechać z drogi, ponieważ poruszał się autostradą stanową. W pewnym momencie piorun uderzył w jego kask!
Niestety spotkanie z niszczycielską siłą skończyło się dla 45-latka tragicznie, ponieważ uderzenie pioruna zabiło go. Do dramatu doszło na autostradzie międzystanowej nr 95, piorun trafił mężczyznę prosto w głowę. Uderzenie okazało się tragiczne w skutkach. Kask został przepalony na wylot, policjanci, którzy przyjechali na miejsce powiedzieli, że wyglądał tak, jakby duża pięść zrobiła w nim dziurę.
Mimo natychmiastowej próby reanimacji życia Benjamin’a nie udało się uratować. Świadkowie zgodnie przyznają, że widok mężczyzny był makabryczny, a siła uderzenia zrzuciła go z motocyklu dobre kilkadziesiąt metrów. 45-latek osierocił pogrążonych w żałobie żonę i dzieci.
źródła: dailymail.co.uk, foto youtube.com