Takiej kumulacji wykroczeń i związanych z nimi mandatów funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego raczej się nie spodziewali. Ich zainteresowanie wzbudziła ciężarówka, która zatrzymała się tuż przed punktem poboru opłat. Węch ich nie zawiódł – okazało się, że kierowca ma wiele do ukrycia.
Funkcjonariusze ITD. kontrolowali pojazdy pod Gorzowem Wielkopolskim. Jedna z ciężarówek, zamiast przy punkcie poboru opłat zatrzymała się przed nim. Kierowca manipulował chwilę czymś przy pojeździe, po czym ruszył dalej. To zmobilizowało ITD do działania.
Okazało się, że w szoferce przebywa drugi mężczyzna. Kierowca początkowo tłumaczył, że to turysta wzięty na stopa, ale szybko okazało się, że jest to… współpracownik z tej samej firmy!
Starszy stażem kierowca miał w trasie przeszkolić młodszego adepta. W związku z tym jechali razem, ale na jednej karcie tachografu, a nie jako dwuosobowa załoga.
Dodatkowo w czasie kontroli wyszło na jaw, że pod tachograf podłożony był magnes, który fałszował jego zapisy. To właśnie dlatego kierowca wysiadł z szoferki – widząc kontrolę Inspekcji Transportu Drogowego postanowił wyrzucić magnes.
Inspektorzy ITD nałożyli na dwóch kierowców 26 mandatów opiewających łącznie na zawrotne 18 tysięcy złotych. Ich szef musi się liczyć z tym, że przeciwko jego firmie rozpocznie się wkrótce postępowanie administracyjne. Summa summarum nie jesteśmy pewni, czy oszukiwanie mu się opłaciło. Choć znając życie bilans zysków i strat wciąż jest dla niego „na plus”.
wp.pl/ screenshot