Tina Hines z Pheoneix w USA jest przekonana, że spotkała się z Jezusem. Cud jakiego doświadczyła opisuje jako jak najbardziej realny, a miało do niego dojść w czasie gdy straciła przytomność w swoim domu. Tina przestała oddychać i upadła na podłogę. Wtedy jej mąż Brian zadzwonił po karetkę. Akcja reanimacyjna trwała prawie 30 minut, a ratownicy robili wszystko co w swojej mocy, by ocalić życie kobiety. To właśnie wtedy doszło do tego niezwykłego wydarzenia.
Kobieta znajdowała się w tamtym momencie w stanie śmierci klinicznej. Na szczęście akcja reanimacyjna, którą powtarzano, aż 6 razy zakończyła się sukcesem. Kiedy Tina odzyskała przytomność nie mogła wydusić z siebie słowa. Jedyne co zrobiła to napisała na kartce „To naprawdę istnieje” i spojrzała w niebo. Dopiero później powiedziała swojemu mężowi, że spotkała się z Jezusem.
Kobieta ze szczegółami opisała swoją wizję i postać Jezusa. Chrystus miał stać przed bramą w perłowym kolorze, a tuż za nim świeciło jasne światło. Sprawa pojawiła się w miechach, dzięki siostrzenicy kobiety, która postanowiła o niej opowiedzieć. Dziewczyna, jak i cała rodzina wierzą, że ciocia mówi prawdę i pozwala im to mieć nadzieję, że życie nie kończy się po śmierci.
źródła: wprost.pl, foto pixabay.com