Europa żyje cały czas szalejącą we Włoszech epidemią koronawirusa. Wygląda na to, że w najbliższych dniach do tego kraju dołączy Hiszpania, która również zalicza dramatyczny przyrost chorych. Tymczasem zapominamy, że równie dramatyczna, a może nawet bardziej dramatyczna sytuacja panuje w Iranie. Jeden z tamtejszych uniwersytetów przygotował scenariusze rozwoju epidemii. Nie napawają one optymizmem!
Władze Iranu, które początkowo lekceważyły i ignorowały problem, a potem starały się go ukryć, teraz coraz otwarciej mówią o pogarszającej się sytuacji. Służba zdrowia powoli traci wydolność ze względu na lawinowy przyrost chorych. Co więcej, obywatele nie chcą podporządkować się zaleceniom tamtejszego ministerstwa zdrowia. Dramatyczny w wymowie raport przygotował zespół z Uniwersytetu Technologicznego Sharif w Teheranie. Liczby w nim podane budzą grozę.
Raport przygotowany na uniwersytecie zakłada trzy scenariusze rozwoju zarazy w Iranie. W najlepszym razie uczeni przewidują, że na COVID-19 zachoruje aż 120 tysięcy osób, zaś 12 tysięcy straci życie. To potężne liczby, bowiem zakładają aż 10% śmiertelność wśród zdiagnozowanych chorych.
ZOBACZ TEŻ: Mieszkaniec Wuhan ma dla nas rady na czas epidemii. Warto go posłuchać
„Średni” scenariusz mówi, że jeśli sytuacja dalej będzie rozwijać się w złą stronę, to zachorować może 300 tys. osób i będziemy mieli do czynienia ze 110 tys. ofiar. Tu już zakładana śmiertelność to ponad 33%.
„Czarny” scenariusz mrozi krew w żyłach, bowiem w jego wypadku mówimy o totalnym paraliżu, a potem upadku irańskiej służby zdrowia. W takim wypadku zakażeń będzie nawet 4 miliony, zaś zgonów niewyobrażalne 3,5 miliona!
Raport został przedstawiony w państwowej telewizji, bowiem jak na razie obywatele Iranu nie chcą stosować się do zaleceń. Po rozum do głów poszły nawet najwyższe władze religijne, bowiem Ajatollah Ali Chamenei zaapelował do wiernych by unikali niepotrzebnych podróży.
Jednak wierni i wielu duchownych islamskich lekceważy środki bezpieczeństwa i siłą wdziera się do zamkniętych meczetów. Iran nie zamknął też swoich granic. W związku z tym lekarze i badacze są pełni złych przeczuć co do dalszego rozwoju sytuacji.