Oficjalna wersja wydarzeń dotycząca rozwoju pandemii koronawirusa głosi, że zaraza pojawiła się w listopadzie 2019 roku w chińskim mieście Whuan. To tam po raz pierwszy wykryto niepokojące zapalenie płuc, które zaatakowało osoby przebywające na targu owoców morza. Aż do stycznia nie zrobiono z tą sprawą praktycznie nic. Teraz okazuje się, że sytuacja mogła rozwijać się zupełnie inaczej.
Światowa Organizacja Zdrowia uznała oficjalną wersję wydarzeń, zgodnie z którą epidemia zaczęła szerzyć się poza Chiny w styczniu 2020. Jednak lekarze i naukowcy wertujące dane i akta w różnych szpitalach doszli do wniosku, że zaraza mogła przyjść do Europy znacznie wcześniej. A to całkowicie zmieniłoby naszą wiedzę o ewentualnych źródłach pandemii i jej rozwoju w pierwszych tygodniach i miesiącach. Ustalenia te są szokujące.
Adriano Decarli, włoski epidemiolog poszukuje odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób koronawirus SARS-CoV-2 rozwinął się akurat tak straszliwie, akurat w Lombardii w północnych Włoszech. W trakcie swoich prac natrafił na informacje, że już na przełomie października i listopada 2019 roku lekarze z tego regionu mieli do czynienia z przedziwnymi przypadkami.
ZOBACZ TEŻ: Siostra Kim Dzong Una rośnie w siłę. Zastąpi swojego brata?
U wielu starszych osób z Lombardii zdiagnozowano wówczas ciężkie zapalenie płuc. Ludzie ci mieli napady kaszlu, duszności, wysoką gorączkę, a ich stan był bardzo ciężki. Z perspektywy czasu patrząc objawy te bardzo pasują do choroby COVID-19.
Chcemy dowiedzieć się, czy wirus pojawił się tutaj, we Włoszech, już pod koniec 2019 roku. A jeśli tak, ustalić, dlaczego nie został wyryty przez stosunkowo długi okres. Tak będziemy mogli uzyskać wyraźniejszy obraz sytuacji na wypadek, gdyby przyszło nam się zmierzyć z drugą falą epidemii
– tłumaczy Decarli.
Słowa włoskiego epidemiologa nie uciekły uwadze Chińczyków, którzy w związku z nimi zaczęli podejrzewać, że źródłem epidemii wcale nie jest Wuhan, a być może Lombardia!
Jeśli zespół Decarliego odnajdzie dowody na to, by powiązać pacjentów z października i listopada 2019 roku z chorobą COVID-19, to będzie oznaczało, że nasza wiedza o źródłach choroby może być zupełnie błędna.