Krytykujesz publicznie pracodawcę? Oczerniasz firmę w internecie czy wypowiadasz się źle publicznie? Może grozić Ci wysoka grzywna i proces sądowy.
Polska Grupa Górnicza pozwała w procesie cywilnym swojego pracownika, żądając przy tym odszkodowania lub zadośćuczynienia pieniężnego. Wszystko przez to, że mężczyzna oczerniał publicznie firmę w internecie. Zazwyczaj wobec pracowników, którzy stawiają pracodawcę w złym świetle, konsekwencje wyciąga się na gruncie stosunku pracy. Tym razem przedsiębiorstwo sięgnęło po drastyczne środki. Związkowy twierdzą, że od jakiegoś czasu ma miejsce wręcz fala szykanowania pracowników, którzy zwracają uwagę na nieprawidłowości niedogodności po stronie pracodawców. Od kiedy media społecznościowe stały się nieodłącznym elementem naszego życia, skala krytyki ze strony pracowników wzrosła. Niektóre z opinii pojawiające się w sieci często są opiniami nieprawdziwymi, które narażają firmy na nadszarpnięcie reputacji i spowodowanie określonych strat.
ZOBACZ TAKŻE: FATALNE wieści z pałacu Buckingham. Królowa Elżbieta II poważnie ZACHOROWAŁA!
Takie przypadki zazwyczaj kończą się zwolnieniami dyscyplinarnymi. Ale te mają wymiar raczej czysto psychologiczny, chodzi głównie o to by ukarać pracownika, ale i także zniechęcić innych do otwartego krytykowania pracodawcy. Oczywiście nie jest tak, że pracownik w ogóle nie może wyrażać negatywnej opinii nt. pracodawcy. To jego prawo, gwarantowane na mocy konstytucji i prawa międzynarodowego. Jednak ze względu na więzi pracownicze, ma swoje ograniczenia. Ważnym aspektem jest to gdzie pracownik zdecyduje się na wyrażenie swojej negatywnej opinii. Czy ma to miejsce wewnątrz firmy czy np. publicznie w sieci. Czy ocena jest uzasadniona i czy mieści się w granicach dopuszczalności, które wyznacza sąd.
W ostatnim czasie wiele kontrowersji wzbudziła sytuacja zaistniała w Polskiej Grupie Górniczej. Szefostwo przedsiębiorstwa wezwało trzech górników do przeproszenia grupy oraz wpłacenia po tysiąc złotych na cele charytatywne, ponieważ zdaniem firmy mężczyźni umieszczali nieprawdziwe informacje na temat pracodawcy. Chodziło głównie o bardzo niskie zarobki.
Sprawa była kontrowersyjna, ze względu na to że zarząd spółki sięgnął po ustawę z Kodeksu Pracy. Do tej pory w wielu przypadkach zazwyczaj działanie kończyło się na rozmowie dyscyplinującej.
Jaki z tego wniosek? Warto opanować w sobie emocje zanim zdecydujecie się przejść do drastycznych środków w postaci ostrej krytyki wobec Waszego pracodawcy. W niektórych przypadkach może się to skończyć fatalnie.