Ten człowiek nigdy nie powinien zajmować się pomocą innym. Radosław M., ratownik medyczny, przez wiele lat wykorzystywał znajomość różnych substancji medycznych do otumaniania swoich ofiar i wykorzystywania ich seksualnie. Prokuratura wciąż szuka poszkodowanych.
Jak na razie wiemy, że ofiar jest co najmniej siedem. Ale Radosław M. swoje zboczone praktyki prowadził przez lata. Pracował jako ratownik medyczny, prowadził własną firmę, ale też uczył młodych adeptów i adeptki ratownictwa. I to właśnie te ostatnie najczęściej stawały się jego ofiarami.
Przed laty podobno to samo robił jako instruktor harcerski. Teraz jako właściciel firmy zajmującej się z transportem medycznym, często zatrudniał bardzo młodych ratowników. Starsi nie chcieli z nim pracować, bo podobno nie płacił na czas.
Swoje ofiary znajdywał przede wszystkim w szkole średniej, w której pracował. Pokazywał młodzieży jak robić zastrzyki. Wmawiał młodym dziewczynom, że podają sobie sól fizjologiczną, podczas gdy w rzeczywistości był to środek powodujący utratę przytomności.
Gdy dziewczyny zaczęły się czegoś domyślać i wieść dotarła do dyrekcji szkoły, od razu wezwano policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli telefony komórkowe i komputery podejrzanego. Znaleźli zdjęcia potwierdzające seksualne wykorzystanie jednej z dziewczyn. Jednak prokuratura już wie, że pokrzywdzonych jest więcej:
Podejrzany prawdopodobnie podawał dożylnie środki odurzające siedmiu innym młodym kobietom, które następnie bezprawnie pozbawiał wolności, przetrzymując je w miejscu prowadzenia działalności lub zamieszkania
– mówi Krzysztof Kapica z prokuratury w Łasku. I apeluje, aby ewentualne pokrzywdzone zgłaszały się do organów ścigania.
Radosław M. już trafił do aresztu, gdzie poczeka na proces. Miejmy nadzieję, że śledczym uda się zebrać wystarczająco dużo dowodów na długoletnią odsiadkę dla tego zwyrodnialca.
fakt.pl/ screenshot