Tym razem policjanci nie musieli się przemęczyć, aby złapać sprawcę. Ominęło ich ganianie nocą po opłotkach i zakamarkach Łowicza. Wandal grzecznie czekał na ich przybycie. 20-latek chyba przecenił swoje niszczycielskie siły.
Policjanci z Łowicza dostali w nocy wezwanie do stłuczonej w aucie szyby. Na miejscu okazało się, że uszkodzone są dwa samochody: opel signum i ford focus. Opel miał rozbitą szybę w drzwiach kierowcy i wgnieciony słupek. A w środku… spał mężczyzna – wandal, który uszkodził oba auta!
20-latek zasnął jak dziecię. I to dosłownie, bo poduszką stał mu się fotelik dziecięcy umieszczony w oplu. I w zasadzie nie dziwota, że tak skończył się jego atak agresji, skoro obudzony przez funkcjonariuszy wydmuchał 1,7 promila alkoholu! W zaistniałej sytuacji nie pozostało policjantom nic innego, jak odwieźć śpiocha-ciamajdę na dalszą drzemkę do aresztu.
Uszkodzenia w obu samochodach wyceniono na 2 tysiące złotych. Gdy wandal wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Jaki był cel jego działania? Co chciał osiągnąć? Możemy się tylko domyślić.
Okoliczności w jakich został znaleziony każą przypuszczać, że może poszukiwał suchego i ciepłego kąta, by złożyć ciężką głowę. Jednak to mężczyzna będzie tłumaczył już przed sądem. O ile w ogóle cokolwiek pamięta z feralnej nocy.
o2.pl/ foto. zdj. ilustracyjne/ screenshot