Zbrodnia do jakiego doszło w miasteczku Feni w Bangladeszu wywołała szok wśród lokalnych mieszkańców. Wszystko zaczęło się od zeznań 19-letniej uczennicy, która oskarżyła dyrektora szkoły, o to, że była przez niego molestowana. Mężczyzna kilka godzin później został zatrzymany i trafił do aresztu. Za to, że dyrektor został skompromitowany nastolatka zapłaciła najwyższą cenę.
Do wstrząsajcych wydarzeń doszło pod koniec marca tego roku. Na lokalny komisariat policji zgłosiła się 19-letnia Nusrat Jahan Rafi. Młoda kobieta złożyła zeznania, w których oskarżyła dyrektora szkoły, Siraja Ud Doule o gwałt. Nastolatka ze szczegółami opisała co zrobił z nią mężczyzna, na szczęście udało jej się uciec i opowiedzieć o wszystkim rodzicom. Sprawa znalazła swój finał w sądzie, a dyrektor mimo protestów swoich sympatyków został aresztowany.
Nikt z bliskich Nusrat nie spodziewał się, że dziewczyna zostanie zabita za to, że powiedziała prawdę.Dyrektor szkoły zaplanował zemstę i zlecił morderstwo dziewczyny. 19-latka została złapana w pułapkę, w którą zaangażowała się jej bliska koleżanka. Młoda kobieta została zaciągnięta na dach szkoły, gdzie czekało kilku zamaskowanych mężczyzn, którzy zamordowali ją w brutalny sposób. Kiedy Nusrat odmówiła wycofania zeznań została zakneblowana, oblana naftą i podpalona. Ciężko poparzona dziewczyna trafiła do szpitala, w którym zmarła kilka dni później.
źródła: wprost.pl, foto pixabay.com