Sytuacja jakich wiele na polskich osiedlach i gorszych dzielnicach. Zamaskowana grupa zaatakowała 15-latka, który jechał swoją nową hulajnogą elektryczną. Wciągnęli go do bramy, pobili i okradli. Jednak tym razem policjanci byli w szoku, gdy złapali prowodyra zajścia.
Do napaści doszło na wrocławskim osiedlu Nowy Dwór. Sprawa była o tyle poważniejsza, że zamaskowana grupa bardzo mocno pobiła 15-latka. Nie dość, że go okradli, to jeszcze chłopak trafił do szpitala z licznymi obrażeniami. Ukradziona hulajnoga była warta około 1500 złotych, więc cała sprawa nie była wcale małym incydentem.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawców. Przejrzenie monitoringu i inne czynności śledcze doprowadziły ich do prawdopodobnych winnych. Najpierw w ręce funkcjonariuszy wpadło dwóch 16-latków. Potem jak po nitce do kłębka dotarli do trzeciego napastnika i wreszcie do prowodyra całego zajścia. Okazało się, że nastolatków do rozboju namówił… ich 13-letni kolega!
Na razie nie wiadomo jaki los spotka nastolatków, ale wiele wskazuje na to, że mogą trafić do ośrodków zamkniętych. Na razie policja i sąd rodzinny gromadzą dowody, zeznania i dokumentację ze szpitala, w którym przebywał okradziony 15-latek.
Jeśli młodzi przestępcy zostaną umieszczeni w specjalnych ośrodkach, to mamy spore obawy, że zamiast resocjalizacji tylko nabędą nowych umiejętności rozbójniczych. Oby tak się nie stało, bo wtedy drżyjcie posiadacze elektrycznych hulajnóg we Wrocławiu!