Króliki wykazały hart ducha godny co najmniej psów obronnych!
42-letni mieszkaniec Staszowa w woj. świętokrzyskim jest autorem bodaj najbardziej nieudanej i głupiej kradzieży ostatniego czasu. Postanowił włamać się na teren jednej z posesji, gdzie jej właściciel trzymał w klatce króliki.
Po wejściu na podwórko rozciął siatkę klatki królików, capnął trzy z nich i włożywszy je za pazuchę usiłował zbiec. Króliki jednak nie zamierzały tanio sprzedać skóry.
Zwierzaki gryzły, kopały i drapały porywacza tak dotkliwie, że ten nawet nie zdążył z nimi dotrzeć do granicy posesji. Zniechęcony tak twardym oporem wyrzucił je na trawnik podwórza a sam oddalił się z miejsca przestępstwa.
Właściciel królików gdy zobaczył rozciętą klatkę i swoje zwierzęta pasące się jak gdyby nigdy nic na trawniku zgłosił sprawę na policję i zabezpieczył monitoring, który miał na posesji. Dzięki temu funkcjonariusze raz dwa wytypowali niefortunnego złodzieja.
Za usiłowanie kradzieży trzech zwierząt wartych 300zł grozi mu nawet 10 lat więzienia. Pewnie aż tak długo przestępca nie posiedzi, ale już sama porażka w starciu z królikami powinna dać mu sporo do myślenia. Zadrapania i ugryzienia zagoją się, ale ujma na honorze pozostanie.
tvn24.pl