Do makabrycznego wypadku doszło po włoskiej stronie Alp. W grupę stojących na chodniku turystów wjechał pijany 28-latek. Młody mężczyzna z powodu nadmiernej prędkości stracił panowanie nad pojazdem i staranował zaskoczonych ludzi.
Świadkowie wypadku mówią o prawdziwej masakrze. Turyści z Niemiec i Włoch właśnie wychodzili z autokaru. Część z nich stała już na chodniku, kiedy zza zakrętu wyjechało rozpędzone BMW. Kierowca z ogromną prędkością wpadł w poślizg i wjechał wprost w zaskoczoną grupę turystów, która stała na chodniku. Pijany 28-latek zabił na miejscu sześć osób. 11 kolejnych poszkodowanych trafiło do lokalnych szpitali. Stan trzech określany jest jako bardzo ciężki.
Tragedia rozegrała się w miejscowości Lutago. To górska, spokojna wioska na północy Włoch, położona wysoko w Alpach. Miejscowi policjanci powiedzieli, że to największa tragedia z jaką mieli do czynienia. 28-letni sprawca masakry został zatrzymany i zbadany alkomatem. Śledczy nie podali ile miał promili, wiadomo tylko, że zawartość alkoholu w jego krwi był bardzo wysoka. Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie. Grozi mu surowa kara i długoletnie więzienie. 28-latek zostanie przesłuchany kiedy wytrzeźwieje, ponieważ jest z nim bardzo utrudniony kontakt.
źródła: wprost.pl, foto: pixabay.com