Czego to ludzie nie zrobią dla alkoholu. A Rosjanie już w szczególności. Daleko za Kołem Podbiegunowym, w mieście Apatyty, czwartym co do wielkości na Dalekiej Północy, rozegrały się niezwykłe sceny. Transporter opancerzony miał pomóc w zdobyciu trunków wyskokowych!
W środę 10 stycznia, około 9.30 w witrynę jednego ze sklepów monopolowych wbił się transporter opancerzony MT-LB. Jest to pojazd wykorzystywany przez wiele armii świata, w tym przez Wojsko Polskie. Tym razem jednak to nie żołnierze byli sprawcami wypadku.
Okazało się, że pojazd ukradł mężczyzna mieszkający w okolicy. Transporter należał do lokalnej organizacji paramilitarnej. Pijany kierowca najpierw skosił kilkanaście drzew w lesie, zanim wyjechał na drogę. Potem staranował kilkanaście samochodów. W jeden wjechał z takim impetem, że stracił panowanie nad pojazdem i wpadł wprost w witrynę sklepu.
Osiągnąwszy niechcący swój główny cel wytoczył się z wozu, ale jeszcze było mu mało. Jeszcze kilkukrotnie próbował staranować witrynę sklepu. Potem wszedł do środka, wziął butelkę wina i zamierzał uciec, ale wtedy schwytali go policjanci! Jak podaje część rosyjskich mediów, mężczyzna był jednym z członków stowarzyszenia, do którego należał transporter. Jakiś czas wcześniej miał zrobić podobną akcję, ale przy pomocy ciężarówki Kamaz. Wtedy także rozbił witrynę sklepową i został schwytany.
Ciekawe co za taką recydywę będzie mu groziło? Jedno jest pewne – pijani Rosjanie w pojazdach gąsienicowych stanowią nie lada zagrożenie dla wszystkiego, co znajdzie się na kursie kolizyjnym! Z drugiej strony, możemy zrozumieć tego delikwenta – Daleka Północ zapewne nie dostarcza wielu atrakcji, a noc polarna może prowadzić do bardzo dziwnych zachowań.