Poseł SLD totalnie nie zna realiów życia – mówi opinia publiczna. Jego skandaliczna wypowiedź na długo zostanie zapamiętana. Powiedział, że…
Poseł SLD Marcin Kulasek powiedział, że za 9 tysięcy złotych w Warszawie nie da wyżyć. Jego wypowiedź wzbudziła wiele kontrowersji. Zarówno po stronie jego partyjnych kolegów, jak i wśród wyborców, którzy dwa miesiące temu wybrali nowych członków polskiego parlamentu. Czy Marcin Kulasek ma się czego wstydzić? Chyba tak, bo tę sprawę wielokrotnie prostował.
W rozmowie z jednym dziennikarzem powiedział Marcin Kulasek – przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej, partii ludzi pracy i ludzi uciemiężonych wyzyskiem: „Proponuję spróbować się utrzymać w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę i dietę 2,5 tys. zł”. Naturalnie, gdy zrobiło się o tej wypowiedzi bardzo głośno, Kulasek zaczął prostować tę wypowiedź, a potem żalił się, że jest ona oderwana z kontekstu.
Na swoim profilu w mediach społecznościowych Kulasek był łaskaw do tej kontrowersyjnej sprawy wrócić. W specjalnym oświadczeniu młodego polityka czytamy: „Szanowni Państwo! Sens wypowiedzianych przeze mnie słów był inny, nigdy nie powiedziałem, że z pensji posła nie można utrzymać się w Warszawie. Uważam, że posłowie zarabiają dobrze, i to jest oczywiste. Rozmowa nie była autoryzowana. Wszystkich przepraszam i obiecuję zawsze autoryzować swoje wypowiedzi”.
Oczywiście wina spoczęła na dziennikarzu, który z nim rozmawiał. Przypomnijmy, że w Olsztynie – skąd pochodzi Marcin Kulasek średnia pensja wynosi prawie 3 tysiące złotych. A, co ciekawe, w ankiecie wyborcy wskazali że kwota 4 tysięcy złotych na miesiąc pozwala na dostatnie życie. Czy zatem Kulasek urwał się z choinki i nie dostrzega, że większość społeczeństwa, nawet z Warszawy, nie zarabia 9 tysięcy?
ZOBACZ TEŻ:Filip Chajzer ma poważne problemy! Czy straci pracę?
Mija drugi miesiąc, od kiedy Kulasek jest posłem. Warto wiedzieć, że prócz diety poleskiej, „wybrańcy narodu” otrzymują jeszcze ponad 10 tysięcy złotych miesięcznie na prowadzenie biura. Są też zwolnieni z opłat za przejazdy w transporcie publicznym i rozliczani z każdej kilometrówki. Mamy nadzieję, że jeszcze niejedną wypowiedzią nas Kulasek zaskoczy.
Źródło: Wirtualna Polska