Przeczytała drobny druczek w umowie. Dzięki temu spełni marzenie!

Nie ma nic gorszego niż lektura Ogólnych Warunków Ubezpieczenia. Jeśli ubezpieczamy się na wycieczkę, albo np. swoje auto, często czeka nas lektora kilkudziesięciu stron wyłączeń, odstępstw od reguł i innych kruczków, zamienionych w drobny druczek. Czasem jednak warto doczytać je do końca, co udowadnia ta historia!

Donelan Adrews z Georgii w USA to nauczycielka, która wybierała się na wycieczkę do Anglii. Postanowiła wykupić ubezpieczenie podróżne od firmy Squaremouth. Obu zakupów dokonała w biurze podróży Tim Leg, z którym rusza na wakacje.

 

ZOBACZ: Oszuści mają nowy sposób na bankomaty. Łatwo można stracić pieniądze – uważaj!

 

W domu zagłębiła się w czytanie regulaminu ubezpieczenia. Przeglądała kolejne strony aż wreszcie dotarła do zapisu, który ją zafascynował:

 

Jeśli doczytałeś do tego miejsca, jesteś jednym z niewielu klientów Tin Leg, którzy przeglądają całą dokumentację dotyczącą zasad ubezpieczenia

 

– poniżej podano adres email i poproszono o kontakt. Pierwsza osoba, która się zgłosi miała wygrać nagrodę.

 

Jakież było zdziwienie kobiety, gdy przekazano jej, że wygrała 10 tysięcy dolarów! Okazało się, że jest to bardzo sprytnie zakamuflowana akcja promocyjna, która ma zachęcić klientów do czytania regulaminów w całości.

 

Rozumiemy, że większość klientów nie czyta umów i regulaminów, ale wiemy, jak bardzo jest to ważne. Stworzyliśmy ściśle tajną kampanię Pays to Read, aby podkreślić znaczenie czytania dokumentacji od początku do końca

– napisano na stronie firmy Squaremouth

 

Dodatkowo firma przekazała kolejne 10tys dolarów na pomoc dzieciom i 5 tys. na dwie szkoły. Zaś szczęśliwa zwyciężczyni za wygrane pieniądze zamierza opłacić wyjazd do Szkocji, który będzie prezentem z okazji 35 rocznicy ślubu i przejścia na emeryturę!

 

fakt.pl foto: pixabay

 

Komentarze