ZOBACZ TEŻ: Wysadził w powietrze blok mieszkalny w Bielsku! Akt oskarżenia przeciwko Eko-terroryście
Niedaleko miejscowości Skąpe auto wypadło z łuku drogi i wpadło do zbiornika wodnego. W tym miejscu znajdował się most, jednak jego barierki były zdemontowane i zastąpione prowizorycznymi zaporami ostrzegawczymi. Czy gdyby bariery, uszkodzone ponad miesiąc temu w innym wypadku, zostały wymienione to auto nie wpadłoby do wody?
Wojtek, Dominik, Kuba, Kornelia i Weronika znaleźli się w pułapce. Jednak jak wykazała sekcja zwłok żadne z nich nie próbowało wydostać się z auta. Prawdopodobnie uderzenie o taflę wody było tak silne, że wszyscy stracili przytomność.
Portal fakt24.pl podał także, że w samochodzie znaleziono niewielkie ilości narkotyków. Jednak nie ma żadnych informacji o tym, aby którakolwiek z ofiar miała znajdować się pod ich wpływem. Samochód najprawdopodobniej prowadziła jedna z dziewczyn – Kornelia. Miała prawo jazdy od zaledwie 2 miesięcy.
Okoliczności zdarzenia bada prokuratura w Świebodzinie. Bliscy ofiar winią urzędników starostwa powiatowego, którzy nie odbudowali uszkodzonych barier przed wypadkiem. Zostały one założone dopiero 12 grudnia. Urzędnicy bronią się jednak, że wszystko odbywało się zgodnie z przepisami i procedurami.
Jeśli powyższe ustalenia się potwierdzą, to niestety trzeba ze smutkiem przyznać, że przy brawurze i prędkościach jakie mogło osiągać audi przed wypadkiem żadna bariera by nie pomogła. Gdyby też młodzi ludzie dostosowali prędkości do warunków panujących na drodze, tak wielka tragedia z pewnością by się nie wydarzyła.